Oprócz spaghetti jest to nasz ulubiony sposób na makaron:) przepis pochodzi z bardzo zamierzchłych czasów datowany na początek ery internetowej ;)... a mianowicie sprzed jakichś 12 lat kiedy to Internet był w wielu domach nowością (jak u nas), dobrem ogólnie pożądanym.. Ja niestety tego nie pamiętam. Wtedy to głównym blogiem kulinarnym była strona "mniam mniam".. i stad tez mama tez przepis zaczerpnęła. I jest on odtąd z nami. Teraz i ja postanowiłam się nauczyć robić ten makaron bo jak moja mama mówi „prostsze jest niż budowa cepa” i ma racje. Do tego tak pyszny ze nie można się oderwać.
Penne z sosem pomidorowo-śmietanowo-serowym
- makaron penne ok 1/2 paczki
- 4-5 średniej wielkości cebul
- garść parmezanu ale może być tez zwykła gouda
- pół szklanki dobrego przecieru
- 2 pomidory
- śmietana 18% - szklanka
- czosnek - 4 ząbki
- bazylia suszona
- kilka liści świeżej bazylii
- sól
- pieprz
- oregano suszone
- szczypta cukru
- olej lub oliwa z oliwek
Cebule sa podstawą tego sosu. Obieram, kroje
na niewielkie kawałki, rozgrzewam olej wrzucam
cebule i dusze do zeszklenia uważając by się nie przypaliła. Następnie podlewam
trochę woda, przykrywam i dusze do miękkości czyli jakieś 5-7 minut, następnie
dorzucam pokrojony czosnek byle jak, suszona bazylie, (jakieś 2 łyżki) trochę
oregano i pieprzu, mieszam, dodaje przecier pomidorowy, drobno pokrojone. Mieszam
wszystko by smaki się połączyły. Odstawiam na chwile żeby przestygł.
W międzyczasie gotuje makaron al dente.
Odcedzam i odstawiam.
Przelewam
do miksera (malaksera) sos lekko przestudzony i miksuje na gładka masę (prawie
gładką masę bo lubimy te maleńkie grudki
nie do końca zmiksowanej cebuli ale ogólnie powinien być jedwabiście gładki)..
Sos zmienia kolor na jaśniejszy. Sypie ciut cukru i ewentualnie jeszcze ziół,
listki bazylii.
I teraz sa dwie drogi. Oryginalny przepis mówił o tym ze sos
przekładamy ponownie na patelnie, podgrzewamy go, dodajemy śmietanę wymieszana
z serem. Ja natomiast do masy w malakserze wrzucam śmietanę i jeszcze raz to
miksuje. Taki sos dopiero przekładam na patelnie, wrzucam ser (trochę zostawiam
do posypania na talerzach), podgrzewam, mieszam uważając żeby ser nie przywarł
do dna. Sos jest gotowy. Odcedzone penne zgodnie z zasadą ląduje w sosie,
mieszam tak by się pięknie oblepiło tym pomarańczowym cudem. Na talerzach posypuje
każda porcje startym parmezanem (lub innym serem). Gotowe:)
Nie daje dużych porcji bo danie jest bardzo syte.. uwierzcie mi:)
wyglada pieknie, gratuluje Ci, mimo mlodego wieku pieknie to wszystko opisalas:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję, pozdrawiam.
UsuńMNIAM ;D
OdpowiedzUsuńdziekuje. pozdrawiam.
UsuńSame pyszności, piękne zdjęcia szczególnie to z widelcem:)
OdpowiedzUsuńdziękuje, zdjecia robiła mama.
Usuńno ale powiedz jak może być inaczej patrząc na kompozycję składników ;)
OdpowiedzUsuńnie może dlatego polecam jest pycha.
Usuń