Zdjęcia i relacje zapożyczyłam z blogu mamy.
O godzinie 16.00 rozpoczęliśmy nasze warsztaty. Odbyły się one w nowo utworzonym Showromie firmy Mastercook. Muszę powiedzieć że pomieszczenie, kuchnia robi naprawdę wrażenie. Białe eleganckie stoły i krzesła, mobilne pojedyncze stanowiska do gotowania, klimatyczne oświetlenie, a wszystko to w otoczeniu całej gamy produktów Mastercooka. Do tego uprzejmość pracowników, służących nam pomocą zarówno techniczną jak i merytoryczną była na wysokim poziomie.
Jak już wspomnialam warsztaty były typowo morskie, dlatego nie zdziwiło nas gdy Piotr na pierwszy ogień wyciągnął kalmary, następne były makrele a na koniec mieliśmy gotować mule.
Jako że było nas niewielu bo zaledwie stawiło się 4 uczestników mogłam gotować razem z mamą. Mimo ze przepisy i produkty były mi do tej pory obce, bo nigdy nie robiłyśmy takich rzeczy Piotr starał się nam wszystko bardzo dokładnie objaśniać, prowadząc nas za "przysłowiową rączkę", dzięki czemu udało się ugotować pyszną kolację, a wszystko w miłej, zabawnej atmosferze.
Faszerowany kalmar
- świeży kalmar
- 100 g krewetek królewskich ugotowanych
- pomidor
- cebula
- ząbek czosnku
- ugotowane jajko
- natka pietruszki
- sól, pieprz
- sok z cytryny do smaku
- skórka starta z 1/2 cytryny
- sos pomidory (np passata)
- oliwa z oliwek
Kalmara sprawiamy wyciągając jego środek, odcinając oczy, płetwy. Ma powstać tuba. Zdejmujemy ciemną skórę. Z wnętrzności które wyciągnęliśmy odcinamy odnóża które użyjemy do farszu. Zeskrobujemy z nic twarde kuleczki.
Nadzienie. Krewetki królewskie (ugotowane) obieramy z pancerzyków, wyciągamy jelito i kroimy drobno. Następnie siekamy cebule i czosnek. Pomidora i ugotowane jajko kroimy w drobną kostkę. Chilli i natkę drobno siekamy. Na rozgrzaną patelnie z oliwą z oliwek dajemy cebule i czosnek i szklimy. Do miski z krewetkami dodajemy przesmażone warzywa, chilli, natkę i pomidora. Przyprawiamy sokiem z cytryny, skórką, solą i pieprzem.
Farsz wkładamy do rękaw cukierniczego lub do woreczka z odciętą końcówką. Wciskamy do kalmara nadzienie. Zamykamy wykałaczkami.
Układamy w naczyniu żaroodpornym zalewając go sosem pomidorowym, odrobiną oliwy, posypując solą i pieprzem. Pieczemy ok 40 minut w 180st.
Jeśli nadzienia nam zostało wystarczy je przesmażyć na patelni z oliwą, jest naprawdę pyszne.
Filety z makreli
- makrela
- ząbki czosnku
- sól, pieprz
- natka pietruszki
- oliwa z oliwek
Makrelę bardzo starannie wyfiletować. Każdy płat posypać solą i pieprzem, obłożyć pokrojonym w plasterki czosnkiem, posiekaną natką i odstawić na pół godziny.
Tutaj pola do popisu odstąpiła mi mama i postanowiła że i ja mam się czegoś nauczyć i spróbować ugotować to danie.
Widząc mój zapał organizatorzy dali mi fartuszek Masterchefa:)
Mule w winie
- paczka podgotowanych muli
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 pomidory
- natka pietruszki
- białe wytrawne wino ok. 1/3 butelki
- sol, pieprz
- papryczka chilli
- skórka z 1/2 cytryny
- sok z cytryny
- oliwa z oliwek
Skorupki muli dokładnie oczyścić.
Cebule, czosnek i pomidory pokroić kostkę, chilli posiekać. W garnku rozgrzać oliwę, dać cebule, czosnek i chilli, podsmażyć, następnie dodać mule, podlać winem.
Zamknąć garnek i dusić razem 5 minut. Dodać pomidory, natkę, sól, pieprz, skórkę z cytryny. Dusić kolejne 5 minut. Ewentualnie doprawić do smaku sokiem z cytryny.
Sos ma być gęsty i aromatyczny. Wyłożyć na talerz.
I tak powstała nasza kolacja, do której razem wszyscy zasiedliśmy przy jednym stole my, Piotr Kucharski i pracownicy Mastercooka. Było smacznie, miło i wesoło. na koniec otrzymaliśmy dyplomy z ukończonych warsztatów oraz małe upominki. Powiem wam że dla takiej kolacji warto było jechać aż do Wrocławia :)
A tu chwila dla fotoreporterów.. my i Piotr...
plus ekipa Mastercooka...
i sam na sam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz